in O MNIE I O ŻYCIU

Refleksje

Samotny pośród ludzi człowiek

Choć w Internecie przyjaźń kwitnie

Wybitny. Lecz mrugnięcie powiek

Nie czuje już się tak wybitnie

I łatwo znajdzie sobie wrogów

Gdy myśli „nie tak” politycznie

A mówiąc dobrze coś o Bogu

Może ośmieszyć się publicznie

Nie szata zdobi nas w istocie

Lecz szata tak istotna bywa

To na nią wydajemy krocie

Choć ona nas prawdziwych skrywa

Gdy wyścig szczurów za banknotem

Trwa tak w najlepsze, w owczym pędzie

Nikt nie zapyta, a co potem?

Żeby usłyszeć – dobrze będzie

To czego bardzo tak pragniemy

Umyka często w życia znoju

I wreszcie sami przyznajemy

Że chcemy więcej mieć spokoju

Lubimy maski nosić różne

Na naszych naturalnych „pyskach”

Wysiłki potem zbędne, próżne

By twarz prawdziwą znów odzyskać

Z rodziną super, lecz na fotkach

To bardzo częsty jest przypadek

Daleko, by się razem spotkać

Choć blisko, by odebrać spadek

Tłum recenzentów dookoła

Gdy jesteś sobą – dla nich nikim

Kto złota zdobyć dziś nie zdoła

Tego sprzedadzą za srebrniki

Pigułkę wiedzy w wiadomościach

Przyjmiemy niczym mantrę chorą

Wszystko rozejdzie się po kościach

Bylebyś wapnia miał w nich sporo

Samotny człowiek pośród ludzi

Więdnie z upływającym wiekiem

Wszystko go wkurza, mierzi, nudzi

W końcu… przestaje być człowiekiem