Rozkaz. Decyzja szybko zapadła
Czas by wybuchła bitwa zajadła
Wyjcie syreny na modłę jedną
By mieć Warszawę znów niepodległą
Naprzód młodzieńcy, istni szaleńcy
Za barykady, gdzie stoją Niemcy
Niech skończy się już Stolicy męka
Już biegną chłopcy z „Wańkami” w rękach
Lecą na szwaby nasze granaty
Niech zniszczą naszej niedoli kraty
Precz hitlerowska podła szarańcza
To idzie polska armia powstańcza
Walczą dzielnice. Śródmieście, Wola
Chłopcy z Chrobrego i z Parasola
Żbik, Sokół, Ruczaj oraz pułk Baszta
By polską flagę zatknąć na masztach
Zawisła wreszcie na Pasty dachu
Gdzie dużo polskiej krwi legło w piachu
A na ulicach robi się ciasno
Bo trwają walki o Stare Miasto
Szkop co w przewadze, zyskuje pola
Pcha nieuchronnie nas, gdzie niedola
Nie, nie pomogli podli Sowieci
Jesteście sami. Warszawskie dzieci
Choć wciąż opaska na ramieniu
Nie został kamień na kamieniu …
Stłamszeni, zbici, w kanałach gdzieś tam
Zepchnięci w nicość, powstańców resztka
Ucichła walki olbrzymia wrzawa
Lecz nie upadła całkiem Warszawa…
Po latach dumna rośnie stolica
Tylko ją kochać. I się zachwycać
I mówić wszystkim ludziom nie raz to
Jakie kochane jest nasze miasto
Bardzo starały się szkopy gnoje
Za nich Warszawa przeżyła swoje
I będzie wielką tak jak czas leci
Cześć Wam i chwała WARSZAWSKIE DZIECI !