Pewien Władek gdzieś na wschodzie
Intensywnie myślał co dzień
Jak tu być numerem jeden
I mieć kontynentów siedem
Żeby cała ziemska kula
Miała go za swego króla
Zaczął sprytnie niesłychanie
Od zamieszek na Majdanie
Krzyczał że to jakaś sitwa
Że pomaga Polska, Litwa
I że bardzo go to boli
Że bojówki Unia szkoli
Wyszła z tego chryja taka
Janukowycz dał drapaka
Schronił się na ziemi Ruska
I się w swoim złocie pluska
Kliczko kiwnął palcem w bucie
Ani śladu po Berkucie
Aby siłę mieć przebicia
Wypuścili Julię z kicia
Władek zeźlił się nietęgo
Rosja wielką jest potęgą !
Chcąc na świecie znów wieźć prym
Postanowił zająć Krym
Pretekst łatwy – mianowicie
Chrońmy swych krajanów życie
Bardzo im źle tam niestety
Więc wysyła swe rakiety
Doszła aż do USA fama
Zdenerwował się Obama
Krym ma kozłem być ofiarnym?
Wnet pogroził palcem czarnym
Wysłał statki, samoloty
Mogą z tego być kłopoty
Wnet się tworzą nowe racje
Ukrainie dać dotacje!
Wspomóc ich kasy potopem
By ratować Europę