in RÓŻNE STARSZE

Luty

Jak to miło luty słońcem wita nas nie mrozem

Wena wtedy jakby wzrasta, większą mam jej dozę

Rząd nasz wpakowany jest w niezłą kabałę

Śniegu dużo na boiskach, jak tu pograć gałę?

W polityce jak w sałatce barwnie, kolorowo

Kłóci każdy się już z każdym, robi się nie zdrowo

Żrą się lewi oraz prawi, centrum, Palikoty

Nawet Grodzka, co dziewica a jednak bez cnoty

Krzyczy też pani Pawłowska wątpliwej urody

A jej słowa w parlamencie ością są niezgody

Zasób lenia w koalicji jak w ziemniakach skrobi

Bo nie myli się najczęściej ten kto nic nie robi

Tak więc rząd nas nieomylny i wzrosną sondaże

Na nic skargi że jest gorzej, veta, arbitraże

Obietnice „będzie lepiej” da się słyszeć co dzień

Ale takie to konkrety jak pismo na wodzie

Przez doktora, studenta, mieszczucha,  po chłopa

Wierny PO elektorat niczym Penelopa

To nie wierność, to naiwność – ktoś ramieniem wzrusza

Nie doczekasz dobrobytu jak Odyseusza

Na osłodę dla nas za to w Soczi są medale

Złota cieszą, lecz Igrzyska nie potrwają stale

Na Majdanie bój o władzę liczy się już w trupach

Lecz nie powiem że ich wspieram, bo pamiętam UPA

Każdy kto liznął historię – Kijowa nie wspiera

Bo pamięta rzeź wołyńską i kim był Bandera.

Oby się nie zabijali, pokój nastał wiecznie

A jak kończę już ten wierszyk. Pozdrawiam serdecznie!