Czasem sobie przypominam , spacer , ja , moja dziewczyna
Ławka w parku albo kino , dziś już tamten czas przeminął
Było wówczas bardzo miło , a czasami nawet super
Jeszcze wtedy nie wiedziałem że mnie kiedyś kopniesz w dupę
Potem wszystko ty zepsułaś, nagle i bardzo boleśnie
Odczuwałem to cierpienie tak na jawie jak i we śnie.
Gdy patrzyłem w twoje oczy , nie widziałem już miłości
Którą dawniej mnie darzyłaś , w dal odeszły też czułości
Ja nie jestem typem gościa co swą klasę mierzy w kasie
A ty takich tylko cenisz , tych z portfelem na wypasie
Zostawiłaś mnie na boku , tu po raz kolejny skucha
Bo wybrałaś towarzystwo tego kretyna z malucha
Który codziennie przyjeżdżał , bezinteresownie wspierał
Ja od razu w jego oczach zdemaskowałem frajera
Miłe chwile i porażka , byłaś ślepa ale co tam
Tak tęskniłaś , chciałaś wrócić , nie pamiętać o kłopotach
Znowu teksty jak ty kochasz , obietnice , deklaracje
Przyjaciele odradzali i dziś wiem że mieli rację
Znów przestałem cię obchodzić , pojawiła się pokusa
Bo ten koleś się pojawił co miał srebrnego focusa
Lepiej niż ja sytuowany , do życia przygotowany
I podobno nie tak jak ja, względem ciebie miał już plany
Tak na serio on był lepszy? Czy chodziło właśnie o to?
Bo miał prace lepiej płatną , nowszą furę , fajny motor?
Eh! Nie ze mną te numery , ja się nie dam wykołować
I nie kupie dziś motoru żeby ci zaimponować
Piękne oczy , słodkie kłamstwa i wyskoki w bok bez przerwy
Nigdy więcej takiej suki co mi tylko zszarpie nerwy
Żeby czerpać coś dla siebie , trzeba też od siebie dawać
A sens twego życia inny , liczy tylko się zabawa
Twoja sprawa , ja nie wnikam , to już twoja polityka
Nie chcę nic z nią mieć wspólnego więc z twojego życia znikam
Bezpowrotnie , już od ciebie wolny jestem całkowicie
I poznałem też anioła z którym plany mam na życie
Co traktuje mnie z szacunkiem , nie jak jakiegoś fagasa
Byłaś tylko trzecią ligą , ona jest jak ekstraklasa!