W naszym pięknym państwie prawa
Z podsłuchami trwa zabawa
Pan Sienkiewicz oburzony
Nad „Wprost” ciągle krążą wrony
A według Beaty Kępy
To nie wrony, ale sępy!
Pan minister wciąż nie wierzy
Że nagrali go kelnerzy
Między daniem a deserem
Uwieczniono kwestie szczere
Teraz wielka jest udręka
Przez dzierżących menu w rękach
Premier bagatelizuje
Że się w rządzie nic nie psuje
Będzie hasło pasowało
Polacy! Nic się nie stało!
Wiece i protesty były
Lecz się w mediach nie przebiły
Jakim w mediach mówić kluczem
Czuwa Donald – polski „duce”
Oraz jego „aparaty”
I gotowe już schematy.
Psy szczekają głośno, stale
Karawana jedzie dalej
Maści różnej dziennikarze
Nic nie czerpią z tych wydarzeń
Pod dywanem milkną krzyki
A jak test z matematyki?
Szczęścia ponoć ten miał furę
Co w tym roku zdał maturę
Teraz głośno w szkolnym świecie
Że nie zdało aż co trzecie
Ale nadal pełen luzik
Mówi nam minister Kluzik
Może zacząć rozważania
Ważna treść czy styl pisania?
Czy egzamin ktoś podsłuchał?
Komu wpadło to do ucha?
Potem przykryć to mundialem
I tak w kółko, i tak stale…
Nawet wie kierowca tira
Że ambitnie zagrał Iran
Anglia, Hiszpania i Włochy
Są już w domu, a tam szlochy
A co w kraju? Szkoda drążyć
Ważne żeby na mecz zdążyć