Wdrapała się Hanka na Powstańców Kopiec
Aby przeciwnikom politycznym dopiec
Rozległy się gwizdy, tłumiąc agitacje
Bydło i kibole robią demonstrację…
Podniosło się larum, tvn w rynsztunku
Że to profanacja, istny brak szacunku
Zamiast czci poległym okrzyki bandyckie
W tłumie niemal każdy miał rysy nordyckie
Oburzona Hanka i jej poplecznicy
Każdy na pokorne bzdur słuchanie liczył
Wszak nasi rządzący – wzorzec patrioty
A naród nasz ciemny, wciąż krzyczy głupoty.
Czy to krótkowzroczność, czy już znieczulica?
Prawdziwych Polaków chcą na palcach zliczać
Wielcy patrioci są przy rządu sterach
Zanika w narodzie myśl o bohaterach?
A prawda jest inna, niż podają media
Stek bzdur, przeinaczeń. Totalna tragedia.
Wyprzedaż majątku, często za niewiele
Tak nasz rząd obiera strategiczne cele…
Dziś nie trzeba broni, układzik wystarczy
Mamy rozbiór Polski, tylko gospodarczy
Ekipa rządząca, którym żłób wystarcza
Wiedzą że nadchodzi klęska gospodarcza
Etat kuzynowi, stryjkowi i bratu
Może jeszcze jedno podwyższenie Vat’u?
Korupcja, przekręty, to dziś idzie w parze
Czyżbym nie miał racji? Co tam w Elewarze?
Premier z interwencją, wszyscy do kontroli!
Nadal uśmiechnięty, jego to nie boli
Wszystko i tak będzie tak jak zawsze bywa
Że największe brudy zamiotą po dywan
Dymisja ministra, choć niewinny ponoć
Czy ten statek PO zacznie wreszcie tonąć?
Może nie w tym roku, lecz zmierza do celu
Dzięki koalicji z ludźmi z Pe Es eLu
W mediach powtarzają wciąż chore frazesy
Dbając o sąsiadów tylko interesy
Lepper sam się zabił, Smoleńsk to wypadek
Ktoś twierdzi inaczej? To czysty przypadek
Na wszelką krytykę odpowiedź w szablonie
„PiS nie byłby lepszy”. Opadają dłonie …
Coś ci nie pasuje, to pakuj manatki
A rząd śmiało tyje za nasze podatki
Wielcy „znawcy kuchni”, Komorowski z Tuskiem
Pierogi są pycha – byle były ruskie.
W sklepach cukier z Niemiec, francuskie warzywa
Jest rybka z Tajwanu i włoska oliwa
Wszystko jest na sprzedaż – śpiewał Andrzej Krzywy
Takie dziś Platforma widzi perspektywy
Wiele innych przywar mógłbym tu wyliczać
Wkrótce rząd rozliczy wściekła już „ulica”.